sobota, 8 września 2012

Arlekiny miłości



Nie mam tu na myśli książek. Moje odkrycie sprzed kilku dni - zespół Customs z albumem nazwanym Harlequins of Love. Niewiele nowych albumów mnie porywa czy zachwyca. Z tym jest zupełnie inaczej. Czemu tak jest? Bardzo dobre pytanie. Krążek ukazał się w zeszłym roku i jest to drugi album tej belgijskiej formacji. Jednak nie skreślajmy ich na samym początku. Śpiewają po angielsku więc nie ma się co martwić o zrozumienie tekstu. Pewnym niebezpieczeństwem związanym z europejskimi zespołami jest to, że będą wykonywać utwory w ich rodzimym języku (co też dodaje czasem uroku).

Ale przyjrzyjmy się bliżej tej niezwykłej płycie. Brzmieniem porównywani są do takich grup jak Interpol, The Killers. Można usłyszeć pewne podobieńśtwa, inspiracje. I tylko to, co dobrze świadczy. Całość utrzymana w klimatach solidnego rocka. Świetne kompozycje i porywające melodie okraszone urzekającym wokalem. Album otwiera Onwards & Upwards rozpoczyna się dość cyrkowo połączeniem dźwięku fortepianu i dzwonków żeby zaraz potem się rozkręcić na dobre.

Drugim kawałkiem, który jest utworem tytułowym a zarazem singlem promującym właśnie tę płytę jest Harlequins of Love. Tematyka banalna ale przedstawiona w nietypowy sposób. Właśnie przez wspomniane arlekiny. Opowiada o trudach miłości, o człowieku walczącym z przeciwnościami losu... Muzycznie usłyszymy dość prosty gitarowy riff, który szybko wbija się w pamięć i pozostaje na długo. Tak zresztą jest z większością nagrań na płycie.

Większość utworów z tej płyty opowiada o miłości i wszystkim co z nią związane. O trudach bycia razem, o nieszczęśliwej miłości, itp. Z drugiej strony czego się spodziewać po płycie o takim tytule? Pieśni o mechaniku samochodowym naprawiającym stare amerykańskie krążowniki szos? Chłopaki podeszli do tematu po swojemu i udało im się to dobrze moim zdaniem. Jest jednak kilka odniesień do zupełnie czego innego.

Minuet for a gentleman opowiada o końcu gentlemana właśnie. O bezsensie sytuacji w jakiej się znalazł. Wie kiedy zrobił dobrze a kiedy źle. Moment do którego doszedł w swoim życiu zmusił go do podjęcia decyzji. O zakończeniu wszystkiego, wybrania wykonania... Chyba najlepiej opisują to słowa:
"He's in the room and he don't know where to look
He's in the hol(taki hol - sprawdzić tłumaczenie) and he don't know where to go
He's On the roof and he don't know how to look down..."

Mroczny klimat Insanity's Famous Last Words muzycznie i tekstem świetnie pasuje do tytułu. Chyba ten kawałek najbardziej oddaje ich nawiązanie do twórczości The Killers. Klimat tworzone przez stosunkowo niewiele instrumentów, bo zwykły zestaw perkusyjny, klawisze i dwie gitary. Ale efekty i ich użycie jest poezją. Dodajmy wokal o odpowiedniej barwie a uzyskamy kawałek na prawdę dobrem muzyki.

Podsumowując. Płyta bardzo udana moim zdaniem. Słucha się praktycznie od początku do końca i aż szkoda coś pominąć. A kiedy nadchodzi koniec pozostaje jakaś pustka, że już nic więcej nie ma. Sądząc po tym w jakim kierunku rozwijają się muzycy grupy Customs należy z niecierpliwością wyczekiwać następnej płyty.


1. Onwards & Upwards
2. Harlequins
3. Samstag, Im Lido
4. Velvet Love
5. Minuet For A Gentleman
6. Toupee
7. Only After Dark
8. Insanity's Famous Last Words
9. Your Roses
10. The House Will Win



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz