piątek, 14 września 2012

Koń bez imienia


Przenieśmy się w piękne lata '70-te, ubiegłego wieku. A dokładniej do roku 1972. Zostaje wydany singiel promujący album grupy america. Utwór nosi nazwę A Horse with No Name. Choć początkowo zatytułowano go The Desert Song. Muzycy chcieli uchwycić gorący i suchy pustynny klimat. Było to też nawiązanie do obrazu Salvadora Dali oraz dziwnego konia z malowidła M.C. Eschera. Ponadto, jak powiedział jeden z twórców przeboju - Dewey Bunnell, pamiętał też jak w dzieciństwie podróżował przez Arizonę i Nowy Meksyk kiedy to jego rodzina mieszkała w bazie wojskowej w Vandenberg.

Nastrojowa ballada, hippisowski klimat i prosty, a czasem wręcz banalny tekst wystarczyły żeby utwór stał się hitem. Należy zwrócić tutaj uwagę na strój gitar bowiem nie jest on zupełnie typowy. Zaczynając od najniższego dźwięku - D E D G B D. Jest to wyjątkowy strój użyty jedynie w tym kawałku. Wszystkie inne były nagrywane w standardowym już stroju.

Choć kawałek został zakazany do puszczania w stacjach radiowych w kilku stanach, odniósł wielki sukces. Dotarł nawet na pierwsze miejsce list U.S. Billboard Hot 100. Nasuwa się jednak pytanie - czemu go zakazano? Otóż Horse oznacza w slangu heroinę. Uznano więc, że grupa promuje i przemyca teksty propagujące narkotyki. Jest to tylko inna interpretacja tytułu. A wracając jeszcze do tekstu - grupa go tworzyła będąc pod wpływem, popularnej wówczas, trawki co w pewnym stopniu tłumaczy niektóre wersy...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz